Mały vs duży przebieg

Większość z nas kupując auto używane szuka najniższego przebiegu. Pięciocyfrowe liczby z dwójką z przodu już są ciężkie do przyjęcia. A przebiegi przekraczające 300 000 czy 500 000 km całkowicie dyskwalifikują pojazd. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ im większy przebieg tym pojazd mocniej wyeksploatowany. Ale czy na pewno i zawsze tak jest?

Nie będę się tu rozpisywał nad cofanymi licznikami i tego typu oszustwami zakładamy, że przebiegi są prawdziwe. Dlaczego więc podważam teorie, że im mniej przejechanych km tym mnie zużyte auto? Z prostej przyczyny duży przebieg świadczy o eksploatacji w trasie gdzie auto raz odpalone pokonuje kilkaset km pracując w średnim zakresie obrotów z silnikiem rozgrzanym do optymalnej temperatury (ok 90st). Natomiast jeżeli przebieg jest mały podejrzewać możemy jazdę po mieście i na krótkich odcinkach. Taka eksploatacja potrafi być mordercza dla pojazdu. Dużo tzw. suchych startów, ciągła jazda z nie dogrzanym silnikiem to wszystko prowadzi do szybkiego zużycia jednostki napędowej. Korki powodują przyśpieszone zużycie sprzęgła. Nawet częste wsiadanie i wysiadanie z samochodu powoduje niszczenie, (wycieranie tapiceki). Oczywiście nie zawsze ta zasada ma zastosowanie. Nie rezygnujmy jednak z pojazdów, które na licznikach wyświetlają większe cyfry, warto się nimi zainteresować a jeżeli po gruntownym sprawdzeniu okaże się że nie ma żadnych usterek warto takie auto kupić.
Mam nadzieję że rzuciłem trochę światła na sprawę i przyda się to komuś przy wyborze samochodu.


Do napisania tego postu skłoniło mnie jak wciąż podchodzi się do przebiegu w Polsce. 


A tu zamieszczam film Waldka moto doradcy który przeprowadził kiedyś bardzo ciekawy eksperyment, dotyczący postrzegania przebiegu. Myślę że eksperyment bardzo trafiony i świetnie pokazuje czym kierują się kupujący.



 

Komentarze

Popularne posty